Cześć Robaczki!
Na instagramie panuje totalny szał na fabrykowe bazy kalendarzowe! Nie dziwię się bo są totalnie czadowe, tak jak i Wasze prace z ich wykorzystaniem, dlatego ja też musiałam je mieć 😃
Nie mogłam się jednak zdecydować na jeden motyw. Myślałam, myślałam, myślałam i... nic nie wymyśliłam 😅 Dlatego podjęłam decyzję, że wykonam kalendarz ze zmiennymi motywami,
a uściślając, podzieliłam go na cztery pory roku.
Zrobiłam nową trochę większą bazę 12,5x21cm (żeby było więcej miejsca na dekoracje) oraz w tym samym rozmiarze 6 kart. Tak wiem, cztery pory rok, ale kart sześć... No co mam Wam powiedzieć, tak jakoś wyszło😄 Zresztą zobaczcie sami.
Jakoś mi nie pasowało, żeby tytułowa karta była na zimie, dlatego na sam koniec zdecydowałam się
i dorobiłam dodatkowy front.
i dorobiłam dodatkowy front.
Zamysł był taki, żeby kartki z miesiącami odpowiadający danej porze roku dało się przekładać, aż do nadejścia kolejnego miesiąca. Liczę na to, że jeszcze spadnie piękny śnieg dlatego styczeń i luty podporządkowałam zimie.
Wiadomo, że z marcem różnie bywa, ale to w nim przypada nam kalendarzowa wiosna, dlatego właśnie od marca do maja mamy kartę z kwitnącymi magnoliami.
Od czerwca zaczynają nam się prawdziwe upały, dlatego do sierpnia na ochłodę niech przyjdzie nam lemoniada.
W końcu kalendarz będzie stał na biurku w pracy, więc trochę nie wypadało obklejać tej strony zimnym piwem 😜
W końcu kalendarz będzie stał na biurku w pracy, więc trochę nie wypadało obklejać tej strony zimnym piwem 😜
Wrzesień i listopad to oczywiście jesień. Mam nadzieję, że 2024rok będzie tak łaskawy jak poprzedni i zaserwuje nam piękną długą złotą jesień, w kolorach jak z tej strony.
Niby grudzień to zimowy miesiąc, ale przecież śnieżna karta była na samym początku, dlatego zdecydowałam się na mały bonus i ostatnią kartę ozdobiłam w świątecznym klimacie.
Ciekawa jestem czy po tej inspiracji znajdzie się jakiś chętny i wykona oddzielną dekorację dla każdego miesiąca😉
Do wykonania tej pracy wykorzystałam:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz