Nie mogłam im odmówić!
Tym bardziej, że zestaw do złożenia strasznego domku, leżał na półce i czekał.
Złożenie poszło gładko. Genialny projekt i domek niemal sam się składa.
I jak to ja, przystąpiłam do mediowych zabiegów. Zaczęło się grzecznie. Czerń, złoto. Ale wciąż czułam, że tu jeszcze czegoś potrzeba. Domek dla wróżek musi być wyjątkowy.
I tak właśnie na domku wyrosły różnego rodzaju pnącza - te tekturkowe i te z mchu.
I tutaj do złota i czerni dołączyły odcienie rdzy i fioletu.
Kiedy przetarłam domek woskiem w odcieniu białego złota od razu zleciały się wróżki! Jedne usiadły na elewacji inne od razu zadomowiły się w środku.
Przyniosły ze sobą też różne buteleczki i flaszeczki. Aż strach pomyśleć co za mikstury się w nich znajdują.
Na szczycie domku taniec radości wykonała jedna z wróżek rozpromieniając przeszyciową aurę wokół siebie.
Moje wróżki są bardzo szczęśliwe, że mogą zamieszkać w takim domku.
Kreatywnego dnia!
Użyłam niesamowitego zamku:
I innych cudowności:
Wielkie woooooow!
OdpowiedzUsuńSzacun! Majstersztyk!
OdpowiedzUsuń