Pewnego dnia wstałam rano i pod moim łóżkiem leżało skrzydło. Czy to anielskie skrzydło? A może jakiegoś diaboła. Jest jeszcze możliwość, że pozostawiła je jakaś wróżka. Ale jak ona tak bez skrzydła? Co mogłam zrobić?
Ozdobiłam jak to ja! Może gdy puszę je takie w świat odnajdzie swojego właściciela.
Chyba rok temu siedziałam nad projektem tego skrzydełka. Wtedy nie myślałam, że może przydałoby mi się w nieco większym rozmiarze. Poprosiłam Joannę o wyczarowanie. I oto mam, ekstra bazę pod mediowe wygłupy.
Namieszałam różnych kolorów od zieleni po róże. A wszystko to zwieńczyłam złotem. Tak ciężko złapać urok tej pracy bo w każdym świetle mieni się inaczej.
Oczywiście czym by była moja kompozycja bez dodatkowych fabrykowych tekturek. Tu postawiłam na urocze listki i gałązki.
Moja baza to te skrzydła tylko nieco większe ;)
A kompozycję uzupełniłam gałązkami z takiego zestawu:
Kreatywnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz