Dobry wieczór :)
Jak się czujecie? Mnie od kilku(nastu) dni próbuje pokonać choroba... Ja próbuję się jej nie dawać i tak oto sobie walczymy ze sobą.
A tak serio to muszę Wam powiedzieć, że spędziłam niesamowicie miły weekend w Warszawie - tak jak i pewnie wiele z Was. Miły to mało powiedziane - zostałam ugoszczona przez naszą Letike tak, że możecie mi tylko zazdrościć! Ptasiego mleka mi nie brakowało ;) Do tego udało mi się spotkać z kilkoma Członkiniami naszej ekipy - Agą Cebulą, ScrapKate i DagetArt - super było Was widzieć!
Sobota minęła nam na warsztatowaniu się u Doroty Kopeć, Kolorowego Ptaka i Agi Cebuli właśnie. Pomimo samopoczucia fizycznego najgorszego na świecie to był naprawdę dobry dzień, bardzo kreatywny i pozwalający przełamać swoje "twórcze" bariery.
A poza warsztatami udało mi się ukleić kilka fajnych rzeczy u Olgi właśnie. Jedną z nich jest kalendarz adwentowy, który mogłam sobie dłubać powolutku, wreszcie bez pośpiechu i bez oddechu deadline'u na karku - oto i on:
I jeszcze trochę nieudany rzut na całość, brak tła trochę nas ograniczał ;)
A kalendarzową bazę znajdziecie tu:
Pozdrawiam ciepło,
Dżoaśka
Cudaczny, fajnie , że mogłam go choć odrobinę pomacać. I Ciebie też ;)
OdpowiedzUsuń