Dzisiaj moi Drodzy chciałabym zaprosić Was do wspólnego
wykonania bletramy.
To moja pierwsza przygodaz tą materią 😊
Jakoś ostatnio wciąż zabieram się za nowe dla mnie materiały i projekty.
To moja pierwsza przygodaz tą materią 😊
Jakoś ostatnio wciąż zabieram się za nowe dla mnie materiały i projekty.
Przygotujmy wszystkie materiały i zaparzmy kawkę, albo
herbatkę. Ja jestem amatorką czarnej. Pierwsze co wybieram to tekturki, które będę chciała użyć w pracy. Dobieram
kwiaty,
elementy ozdobne, koronki i inne dodatki.
Miałam zaplanowane użycie innej maski, ale ostatecznie postawiłam
na nowe doświadczenie.
Bardzo podoba mi się jeden z moich wzorów wykrojnika i to właśnie z niego
postanowiłam wykonać „jakby” maskę. Nawet się udało – jak sądzicie.
Bardzo podoba mi się jeden z moich wzorów wykrojnika i to właśnie z niego
postanowiłam wykonać „jakby” maskę. Nawet się udało – jak sądzicie.
Kiedy wzór już został nałożony, delikatnie posypałam go
brokatem aby nadać mu lekkiego błysku. Zaczynam też przykładać powoli elementy
i kombinować jak zbudujemy sobie kompozycję na pracy. Zdjęcie maleństwa w
cudownej ramce powinno być centralnym punktem naszej pracy, więc podniosłam go
na beermacie i podbiłam ozdobną, ażurową serwetką.
Układanie kompozycji zajmuje troszkę czasu, dokładam
tekturki i uzupełniam kompozycję w gazę. Ona nadaje pracy lekkości i wypełnia różnorakie
zakamarki, jakie chcielibyśmy zakryć 😊
Kiedy wszystko ma już swoje miejsce i zostało przyklejone na
amen…wytaczam najcięższe działa – chlapania. Ten etap, jeśli już się na niego
decyduję, zawsze przyprawia mnie o ból głowy. Znacie to? Ta obawa, że coś pójdzie
nie tak, że chlapniemy za mocno i zrobi się plama…ach… Kto nie ryzykuje, ten
nie ma pięknej pracy... a więc chlapiemy. Nie jest ze mnie królowa mediowania,
więc i moje zapasy nie są powalające. Użyłam więc mgiełki ze sklpu Action w kolorze
jasnego, pastelowego różu. Zakrywam zdjęcie kawałkiem folii i do dzieła!
Mała wpadka, która mi się przytrafiła zostanie zasłonięta
motylem ;) Uwielbiam uzupełniać prace chlapaniami …dlaczego tak rzadko to robię?
I tak oto dotarliśmy do końca i nasz blejtram na narodziny dzieciątka jest już gotowy. Mały napis
i voila – możemy wręczyć rodzicom. I ja tak uczynię, kiedy wybiorę się w odwiedziny 😊
Materiały jakich użyłam w pracy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz